Najlepszy anti-virus
Dokładnie, teraz możesz się jedynie cieszyć, że np. ci system nie padł od żadnego wirusa. Mój kompik za dawnych czasów [winXP i Norton 2004] też wydawał się czyściutki, nie zawieszał się, nie wyskakiwały reklamy, żadnych trojanów... ale to tak na pierwszy rzut oka, gdyż po przeskanowaniu innym antivirem [to była chyba, panda albo mks już nie pamiętam] wykrył pełno śmieci tj. trojanów i spywareów, oraz zwykłych wirusów.Gromed pisze:pytanie sprawdzałeś innymi antyvirami? bo to że Twój anty vir nic nie wykrywa niekoniecznie musi iśc w parze z brakiem wirów na dysku;
więc sprawdź dysk innym antyvirem i kilkoma skanerami online i wówczach chwal się że nie masz wirów
mi wystraczy ze sprawdze programem hijackthis i ewidopytanie sprawdzałeś innymi antyvirami? bo to że Twój anty vir nic nie wykrywa niekoniecznie musi iśc w parze z brakiem wirów na dysku;
więc sprawdź dysk innym antyvirem i kilkoma skanerami online i wówczach chwal się że nie masz wirów
a tak na marginesie to jeszcze sprawdzalem skanerem pandy i arca vira
-
- Posty: 369
- Rejestracja: 20 paź 2005, 22:33:29
- Lokalizacja: ¯yrardów
- Płeć:
- User Agent:
- Kontakt:
Ja tam używam: Symantec AntiVirus(TM) Corporate Edition 10. I jestem zadowolony z jego działania.
Działa szybko i sprawnie. Dla niewtajemniczonych: Antivir serwerowy
Noda: Niebył zły ale niepodobal mi się.
Avast!: DNO
Kaspersky: Dno i metr mułu
MKSvir: litości. jak to można nazwać antivirem. cholernie zamulał kompa przy kopiowaniu i nagrywaniu pły DVD. Trzeba było go wyłaczać.
avg: niewiem jak mozna tego używać. Symantec pokazał mi 2 viry a AVG milczał. Aż dziwne. Wiry były na plycie CD.
Panda: przemilcze to. Zdeczka słaby.
Norton2003: działa mi ładnie,ale z deczka mulił
norton 2005: działał sprawniej niż wertsja 2003. chodził ładnie do czasu aż twórca się wycwaniło i wydał super fajnego updat-a
norton2006:niby fajny ale miał zdecydowanie za dużo bajerów które system zapychało: dotyczace updat-a to samo co 2005
Działa szybko i sprawnie. Dla niewtajemniczonych: Antivir serwerowy
Noda: Niebył zły ale niepodobal mi się.
Avast!: DNO
Kaspersky: Dno i metr mułu
MKSvir: litości. jak to można nazwać antivirem. cholernie zamulał kompa przy kopiowaniu i nagrywaniu pły DVD. Trzeba było go wyłaczać.
avg: niewiem jak mozna tego używać. Symantec pokazał mi 2 viry a AVG milczał. Aż dziwne. Wiry były na plycie CD.
Panda: przemilcze to. Zdeczka słaby.
Norton2003: działa mi ładnie,ale z deczka mulił
norton 2005: działał sprawniej niż wertsja 2003. chodził ładnie do czasu aż twórca się wycwaniło i wydał super fajnego updat-a
norton2006:niby fajny ale miał zdecydowanie za dużo bajerów które system zapychało: dotyczace updat-a to samo co 2005
Ostatnio zmieniony 20 cze 2006, 12:49:21 przez Przemussy, łącznie zmieniany 1 raz.
jesli uwazasz, ze avast to dno, to dlaczego tyle ludzi go uzywa?
a norton... norton byl dobry wg mnie do 2001 roku, kiedy to tenze antywirus zaczal pozerac ogromne ilosci ramu
ostatnio testowalem nortona 2006 i moge o nim powiedziec DNO! zanim on sie zalaczyl, to szkoda gadac, a avast myk, myk i juz jest
a norton... norton byl dobry wg mnie do 2001 roku, kiedy to tenze antywirus zaczal pozerac ogromne ilosci ramu
ostatnio testowalem nortona 2006 i moge o nim powiedziec DNO! zanim on sie zalaczyl, to szkoda gadac, a avast myk, myk i juz jest