Powiem tak: przechodzilam to.
U mnie bezposrednia przyczyna byl koszmarny stres, mobbing w pracy po wypadku, pozniej walka w sadzie ze sprawca, i szefostwo. I odejscie partnera pol roku po wypadku.
Nie dawalam rady: bole glowy, omdlenia, pozniej doszy zaburzenia odzywiania- wymioty z byle powodu, bezsennosc.
Byla terapia, leki.
Najwiecej pomoglam sama sobie. Musialam przewartosciowac swoje zycie.Ustalic jedno: co dla mnie samej jest najwazniejsze.Nie dla innych, tylko dla mnie.
Pomaga mi obecnie ziołowa
Ashwagandha
Duzo czasu zajelo mi dojscie do porozumienia samej ze soba. Przestawienie sie na myslenie, ze jesli nie bede dla siebie najwazniejsza to nie bede miala niczego. Chodzilo o poczucie bezpieczenstwa, szacunku do siebie, uwagi, czasu. Uznalam, ze najlepsze co moge dac samej sobie to troska o siebie. Nigdy dotychczas tak siebie nie postrzegalam. Teraz juz to umiem.